piątek, 4 marca 2011

Symfonie Rose Deluxe - Wydanie Specjalne i Haruni

Hmm... Od czego by tu zacząć?? Wiem - wyjdę na chwalipiętę, ale co mi tam! :) Dostałam ostatnio taki  malutki prezencik walentynkowo-rocznicowy i poprostu MUSZĘ sie nim pochwalić (oraz tym, jakiego mam kochanego spełniacza marzeń), bo nie wytrzymam  :) Wymarzone drutki Symfonie Rose Deluxe w ślicznej szkatułce wykończonej skórą są tylko MOJE :) Drutki zakupione w sklepie e-dziewiarka.





Z takimi drutami i pomocą niezastąpionej Berandki nie ma rzeczy niemożliwych.

A teraz czas na chustę. Haruni powstała już jakiś czas temu i jest to moja pierwsza chusta. Szczerze pisząc nie wierzyłam, że wogóle mi wyjdzie, bo pierwszy raz miałam do czynienia z drutami. Ale na mojej drodze pojawiła się bardzo miła i pomocna osóbka, na którą zawsze można liczyć :) I tak z jej pomocą powstała oto:




Następna Haruni powędrowała do koleżanki z forum Maranty:



Obydwie chusty zostały zrobione z Angora Gold BD drutami 5,0 KP

Już dzisiaj zapraszam na kolejny wpis, a w nim:

7 komentarzy:

  1. To prawda, że marzenia się spełniają! Te druty sa nie tylko funkcjonalne, ale i piękne :)
    Chusty super, ale ja już nie mogę się doczekać kolejnego postu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Symfonie Rose Deluxe - jak marzenie!
    Piękne chusty wydziergałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały prezencik...:-) Piękne chusty...:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne chusty i zapowiada się kolejne cudo :)
    komplecik drutków rewelacja :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko! ale z Ciebie szczęściara! za taki komplecik drutów dałabym sobie głowę ogolić!!!

    a chusty pełne słońca i radości!

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne chusty!!!
    druciki rewelacja:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym chciała takiego spełniacza marzeń :)
    Wiem, ze troszkę późno ten komentarz, ale dopiero trafiłam na Twój blog i nie mogłam się powstrzymać, jak zobaczyłam tą tęczową Haruni. Ślicznie zrobiona. Jeśli dobrze zgaduję, to była zrobiona dla Kasiulki :) Z Kasiulką razem mieszkałyśmy w Krakowie i lokalizacja pierwszego zdjęcia niebezpiecznie przypomina moje łóżeczko na Azorach :D (jeśli zdjecia dostałaś od Kasi). W każdym razie mogłam popatrzeć, pomacać, popodziwiać kunszt,... a potem zainspirowana wydziergać swoją :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Mysza

    OdpowiedzUsuń